Z Patrycją i Marcinem pierwszy raz spotkaliśmy się na ślubie, gdzie u boku innego fotografa ślubnego budowałem swoje portfolio. Bardzo ucieszyłem się gdy poprosili mnie o uwiecznienie oczekiwań na swojego synka. Na początek zrobiliśmy kilka zdjęć w domu, gdzie przyszli rodzice mogli czuć się swobodnie. Dzięki temu mogłem również ująć na fotografiach prześliczny pokoik, który czekał na swojego małego właściciela.
Po sesji ciążowej w domu ruszyliśmy z niebieskimi balonikami na Biały Krzyż. Mimo mroźnej aury przyszła mama i przyszły tata dali z siebie wszystko, czego efekty możecie podziwiać na poniższych zdjęciach.